Krótkie notki: Dlaczego, jako biolog, ignoruję daty przydatności do spożycia?

29.09.2019 – 14:48

Jako nadworny biolog chciałabym napisać kilka słów na temat tego, dlaczego ignoruję daty przydatności do spożycia, a właściwie sprawdzam je tylko podczas zakupów.

W większości daty te producenci określają arbitralnie, jeśli wyobrażamy sobie, że grupa naukowców, ekspertów od żywienia, testuje i debatuje nad taką datą, to jesteśmy w błędzie. Z reguły takie rzeczy są określane na spotkaniach produkcji, zaś motywy są czysto biznesowe. Chodzi o to, by data nie była za krótka, by nie było zbyt wielu zwrotów, ale też nie za długa by ludzie kupowali więcej. Często można ten okres przekroczyć dwukrotnie, a jedzenie jest dobre.

Data ta to wymóg ustawowy musi być określona, dlatego jest nawet na takich produktach jak woda mineralna. Produkty suche takie jak mąka, kasza, prawidłowo przechowywane zachowują świeżość i smak latami po upłynięciu daty.

Jeśli nie palimy papierosów albo nie obżeramy się tonami glutaminianu sodu, to w większości przypadków nasz smak ostrzeże nas, że coś jest nie tak, a jeśli nie smak to wzrok czy węch.
To ważne, gdyż to, że coś jest “w dacie” nie oznacza, że nadaje się do spożycia – mogło być źle przechowywane przez sklep albo przez nas, np. nagotowaliśmy zupy, ale zapomnieliśmy ją włożyć do lodówki, wyskoczyliśmy do sklepu, a zupa stała w trzydziestostopniowym upale parę godzin. Nawet krótka ekspozycja na niekorzystne warunki może spowodować pogorszenie się smaku produktu nietrwałego, dlatego mięso i wędliny, które się do tego nadają, po przyniesieniu do domu powinno się umyć w solance, wytrzeć do sucha czystą ściereczką i przechowywać zawinięte w niefoliowany papier lub ściereczkę albo zamrozić, wtedy zachowają świeżość długo po upływie nominalnego terminu na opakowaniu, należy jednak upewnić się, że zamrażarka utrzymuję stałą temperaturę ok. -20 stopni Celsiusza. Wędliny i sery powinno się kupować w kawałkach, plastry mają dużo większą powierzchnię styku z powietrzem, co powoduje potencjalnie większą powierzchnię wzrostu organizmów tlenowych, łatwiej też wysychają i robią się nieapetyczne. Jeśli wędlina obeschnie lub nawet wyschnie, nie znaczy to, że nie nadaje się już do spożycia, można wykorzystać ją do zup. Często na wędlinach dojrzewających – kiełbasach, boczku, szynkach wędzonych, gdy one obsychają, wytrąca się biały proszkowaty osad, wbrew popularnemu mniemaniu nie jest to pleśń, tylko białko lub sole.

Absolutnie nie powinno się trzymać żywności takiej jak owoce, warzywa, mięso i sery ciasno owinięte folią, powoduje to akumulację wilgoci i optymalnie warunki dla wzrostu bakterii beztlenowych, które stanowią największe zagrożenie dla naszego zdrowia, dotyczy to zwłaszcza mięsa, bo laseczka jadu kiełbasianego jest właśnie bakterią obligatoryjnie beztlenową, nie rozwinie się przy dostępie tlenu. Większość bakterii nie rozwinie się też przy wysokich stężeniach soli – stąd solanka jest doskonałym konserwantem. Należy pamiętać, że surowe owoce i warzywa są żywe, dlatego bez dostępu tlenu szybciej stracą swoje właściwości, bo nie będą mogły oddychać (tak, rośliny oddychają zupełnie tak, jak my – z udziałem tlenu), z tego też powodu takie warzywa jak sałata albo koperek lepiej przechowywać w mało nasłonecznionym miejscu, włożone do wody.

Jogurty, mleko i inne produkty homogenizowane i sterylizowane potrafią zachowywać świeżość bardzo długo po dacie ważności, jeśli są przechowywane w lodówce, a opakowanie jest nienaruszone. Najlepiej kupować produkty UHT, gdyż UHT to technologia, która umożliwia zachowanie największej ilości składników odżywczych przy najlepszej sterylizacji.

Rzeczy takie jak garmaż, czy przygotowany w domu, czy kupiony powinny być traktowane jako rzeczy szybko psujące się, które należy jak najszybciej zjeść lub zamrozić.

Żadne z tych przemyśleń nie dotyczą leków ani innych produktów medycznych.

Please follow and like us:

Facebook Comments

  1. 12 komentarzy to “Krótkie notki: Dlaczego, jako biolog, ignoruję daty przydatności do spożycia?”

  2. Co do wspomnianego glutaminianu sodu – czy to nie jest tak, że jego szkodliwość jest niepotwierdzona żadnymi naukowymi badaniami, a przeświadczenie o tym sięga dawnych lat i starej amerykańskiej propagandy, która w pewnym okresie nieprzychylnym okiem zerkała na rynek azjatycki? Bo takie też informacje znalazłem w internecie, gdy jakiś czas temu robiłem większy research w tym teamcie. Chętnie poznam Pani zdanie.

    Przez Random dnia 29 wrz 2019

  3. No tak nie dotyczy leków bo je można spokojnie przyjmować bardzo długo po terminie ważności. Najwyżej zadziałają słabiej.

    Przez Grześ dnia 29 wrz 2019

  4. @Random: O glutaminianie sodu pisałam tutaj: https://platyna.info/blog/2013/08/13/chemia-tatara-z-sokolowa/ nie ma dowodów na jego szkodliwość, ale silnie stymuluje on receptory smaku przystosowane do wykrywania białek w pokarmie, które mają tendencję do “przyzwyczajania się” (tzw. uniewrażliwianie receptorów), tak więc rzeczy zawierające “zwyczajne” białka i peptydy już nie dają takich wrażeń smakowych, co powoduje, że smak robi się mniej czuły.

    Przez Platyna dnia 29 wrz 2019

  5. A jak z jajkamo po terminie?

    Przez Kavper dnia 29 wrz 2019

  6. Jajka są dobre dopóki nie są zbukami(Nie rozpada się w nich białko). Przechowywane w hołdzie mogą być bardzo długo. Z życia (pochodzę ze wsi) wiem że kury czy kaczki czasami znoszą jajka przez nawet kilka miesięcy zanim zacznę je wysiadywac a nawet z najstarszych wypływają się kurczaka.

    Przez Kamil K. dnia 29 wrz 2019

  7. “Najlepiej kupować produkty UHT […]”
    I cała wiarygodność poszła w las po tym stwerdzeniu. Dzięki ale nie … :P Produkty UHT nie są zdrowe, gdyż są pozbawione również większości korzystnych bakterii.

    Przez Artur dnia 30 wrz 2019

  8. @Artur Przykro mi, że tak łatwo tracę wiarygodność w Twoich oczach. Przedstawiam jednak proste fakty. Więcej informacji tutaj: https://www.newscientist.com/article/dn27898-so-many-milks-but-do-their-health-claims-really-stack-up/

    Przez Platyna dnia 30 wrz 2019

  9. Dwa pytania odnośnie mleka:

    (1) co z mikrofiltrowaniem które podobno zastępuje proces UHT? Przytoczony artykuł z New Scientist nic o tym nie wspomina.

    (2) Jeżeli nie planujemy mleka przechowywać dłużej to czy spożywanie mleka gospodarczego “prosto od krowy” jak rozumiem bogatego w różne bakterie ma jakieś przeciwskazania?

    Przez Filip dnia 30 wrz 2019

  10. To ja mam też pytanie laika: co z produktem (np chlebem), który ma plamkę pleśni? Ja od lat odkrawam ten kawałek a resztę zjadam. Ani smak, ani węch nie mówił mi dotychczas, że coś jest nie tak, czy jest nie tak?

    Przez Łukasz L dnia 3 paź 2019

  11. @Łukasz L Jeśli na żywności pojawia się pleśń, to niestety najlepiej ją wyrzucić. Węch i smak ostrzegą Cię w większości przypadków, ale nie we wszystkich, są rzeczy, które mają przyjemny smak, ale są silnie trujące np. muchomor sromotnikowy. Najlepszym zmysłem jest, u ludzi, wzrok, pojawiająca się pleśń jest wskaźnikiem, iż w chlebie powstały warunki odpowiednie dla jej rozwoju. Jeśli nie chcesz, by chleb pleśniał, zamrażaj go do długiego przechowywania, a do krótkiego – zawijaj w czystą i suchą ściereczkę i wkładaj do lodówki.

    Przez Platyna dnia 4 paź 2019

  12. @Filip Ad 1. Mikrofiltrowanie polega na przefiltrowaniu mleka przez filtr mikrobiologiczny, z reguły o fi wynoszącym 0,22 ?m. Jest to forma sterylizacji różnych wrażliwych na temperaturę cieczy. Ad 2. Zawsze istnieje jakieś ryzyko skażenia mleka Salmonellą albo Listerią. Mleko surowe najlepiej jest spożywać przynajmniej po przegotowaniu, okres jego przechowywania jest bardzo krótki i trzeba go przestrzegać ściśle.

    Przez Platyna dnia 4 paź 2019

  13. Jaki jest sens zdrowotny spożywania mleka poddanego obróbce? Pasteryzowanego czy co gorsza – UHT. W końcu w mleku od gospodarza – ukwaszonym – znajdziemy największą ilość i różnorodność bakterii, tak ważnych dla naszego mikrobiomu. W porównaniu do domowego kwaśnego mleka, wszelkie sklepowe to “trupipłyn” (nie uświadczymy w nim pożądanych bakterii, tylko gnilne). A w końcu to nie my trawimy, tylko bakterie.

    Może jednak proste rzeczy są zbyt proste dla nauki, by mogła je objąć? Nauka jest ciągle niedoskonała, prawda z dziś jest nieaktualna jutro. Z kolei wiedza “ludowa” czy doświadczenie wypływa ciągle na powierzchnię.

    Czy badano np. mikrobiom człowieka np. po 2-tygodniowym spożyciu mleka UHT, a w innej grupie – mleka “od gospodarza”, ukwaszonego w domu?
    Nawet dr Jaskowski podaje, że mleko kwaśne od gospodarza ma cenne właściwości zdrowotne). A może zechcialabys takie badanie przeprowadzić? (Dr Jaskowski zaleca zaczynać spożywanie takiego mleko stopniowo, od łyżki dziennie).

    (Ps poprzez zdrowe mleko mam na myśli surowe od zaufanego gospodarza, ukwaszone w domu – pozostawione na 2-3 dni w ciepłym miejscu; zamiast nakrętki nakładam na słoik szmatkę z recepturką).

    Moje uszanowanie :)

    Przez Patii dnia 4 sty 2020

Opublikuj komentarz

Captcha Captcha Reload