Jeszcze o “Kocham Gotować” i Piotrze Ogińskim (paei100) czyli o hipokryzji słów kilka

27.08.2013 – 14:05

Hamburger

W swojej notce pt. Chemia tatara z Sokołowa omówiłam produkt, którego “test” jest zawarty w jednym z filmików Piotra Ogińskiego. Pozostałych filmików nie oglądałam. Jednakże sprawa się rozdmuchała a że miałam chwilę wolnego czasu to postanowiłam zapoznać się z pozostałą “twórczością” tego wideo-blogera.

Na początek moja subiektywna opinia: nie rozumiem dlaczego ktoś to ogląda lub subskrybuje, chyba że w celach humorystycznych. Pan Ogiński nie ma żadnego poszanowania dla faktu iż mogą istnieć różne gusta. Jego wypowiedzi są nastawione na tanią sensację, bo jak inaczej można nazwać stwierdzenie zawarte w filmiku pt. “Special na 150 tysięcy subów! Najgorsze angielskie jedzenie“, że chleb można ścisnąć w dłoniach bo jest w nim “sama chemia” (a chodzi o to iż jest w nim powietrze, no ale w końcu powietrze to też chemia). Wymioty na wizji to dla mnie jest szczyt wszystkiego. Już nie wspominając o daleko idącej hipokryzji, którą zamierzam udowodnić niżej oraz marnotrawstwie żywności.

A teraz opinia bardziej obiektywna:
Bloger, który nie znosi “niezdrowego tj. przetworzonego jedzenia” promuje rzeczy słodkie, często przyrządzane z wysoko przetworzonych słodyczy produkowanych przez wielkie koncerny, z użyciem bardzo kalorycznego syropu glukozowo-fruktozowego. Prawie wszystkie przepisy oferowane przez Piotra Ogińskiego to wysokokaloryczne posiłki, które nie zawierają żadnych innych substancji odżywczych poza cukrem, tłuszczem i niewielką ilością białka. Pamiętajmy iż ziemniaki, makaron, ciasta itd. to praktycznie sama skrobia czyli cukier – łatwo to sprawdzić żując w ustach kęs takiego pożywienia – po pewnym czasie poczujemy słodki smak. Oto przykłady:
Pudding składający się praktycznie z cukru i tłuszczu:
Pudding czekoladowy ( Lepszy niż SeX )
Potrawa smażona w głębokim tłuszczu, ciasto (cukier), kaloryczny sos, ser:
KFC Qurrito Przepis
“Najzdrowsza lemoniada domowa, bez konserwantów” – 250g cukru na 1,5l napoju, zalewane do tego napojem gazowanym (dwutlenek węgla zwiększa ilość kwasu żołądkowego co dodatkowo jeszcze stymuluje łaknienie):

Przykładów można mnożyć – jest kebab z ciężkostrawnymi sosami i w cieście (tortilli), pizze, sporo przepisów na dania smażone w głębokim tłuszczu roślinnym, mnóstwo dań z makaronem.

Wróćmy do tych komercyjnych słodyczy, gdyż jak wiemy nasz kucharz jest przeciwnikiem dodatków do żywności, przeanalizujmy ich skład.
Tutaj mamy krem “Snickers” przyrządzany z trzech rodzajów tanich, słodkich kremów oraz syropu glukozowego. Niestety nie jest dokładnie pokazane które to konkretnie produkty. Za to batony Snickers, które są jednym ze składników są lokowane dość wyraźnie.
Jak zrobić Snickers KREM
Zajrzyjmy w takim razie co jest w takim batonie Snickers:

Składniki
cukier, orzeszki ziemne, syrop glukozowy, tłuszcz roślinny, tłuszcz kakaowy, utwardzony tłuszcz roślinny, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, laktoza, serwatka w proszku, tłuszcz mleczny, sól, emuglator – lecytyna sojowa, białko jaja w proszku, zhydrolizowane białko mleka, aromat

Wartości odżywcze
Składnik pokarmowy ilość
białko – na 100g 9.20
białko – na op. 7.82
węglowodany – na 100g 55.30
węglowodany – na op. 47.01
tłuszcz – na 100g 27.90
tłuszcz – na op. 23.71

Kalorie: 433 kcal / 75g (prawie 1/4 dziennego zapotrzebowania przeciętnej osoby – przyp. aut.)

Powstrzymam się od szczegółowego komentarza gdyż nie chciałabym się narazić na konsekwencje prawne. Jednakże warto zauważyć iż większość z tych substancji należy do cukrów i tłuszczów.

Dalej weźmy:
Mega Baton 3 BiT
Tutaj bloger podał szczegółowy przepis:

200ml mleka
5 tabliczek mlecznej czekolady
800g herbatników

Masa
100ml oleju
1 kostka masła
0,5kg mleka w proszku
3 łyżki cukru pudru
100ml mleka
3 krople olejku waniliowego

2,5kg za ok 35zł?

Przepis ten umożliwia wytworzenie niemal hurtowej ilości niesamowicie kalorycznej żywności. Sama jestem osobą, która lubi zjeść ale, nie wiem jak dla Czytelników ale dla mnie 2,5kg słodyczy to jest dawka na co najmniej pół roku.

Kolejny przepis:
Torcik Lodowy Kinder Bueno
Cytując blogera “jest to wspaniała rzecz”. Główne składniki to Kinder Bueno i Nutella.
Przyjrzyjmy się więc tym produktom:

Składniki
mleczna czekolada: 31,5% (cukier, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, masło odwodnione, emulgator: lecytyna sojowa, aromat), cukier, olej roślinny, mąka pszenna, orzechy laskowe 10,8%, odtłuszczone mleko w proszku, pełne mleko w proszku, czekolada (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, emulgator: lecytyna sojowa, aromat), kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, emulgator – lecytyna sojowa, substancje spulchniające (wodorowęglan sodu, węglan amonu), sól, aromat. Składniki stałe mleka: 19,5%
Wartości odżywczeSkładnik pokarmowy ilość
białko – na 100g 9.30
białko – na op. 4.00
węglowodany – na 100g 48.20
węglowodany – na op. 20.73
tłuszcz – na 100g 37.50
tłuszcz – na op. 16.13
sód – na 100g 0.11
sód – na op. 0.05
błonnik – na 100g 2.30
błonnik – na op. 0.99
fosfor – na 100g 0.22
fosfor – na op. 0.09
magnez – na 100g 0.06
magnez – na op. 0.02
wapń – na 100g 0.23
wapń – na op. 0.10
witamina E – na 100g 0.00
witamina E – na op. 0.00
witamina B2 – na 100g 0.00
witamina B2 – na op. 0.00

Kalorie: 252 kcal / 43g

Składniki
cukier, olej roślinny, orzechy laskowe (13%), kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu (7,4%), odtłuszczone mleko w proszku (5%), serwatka w proszku, emulgator: lecetyna sojowa, aromat
Wartości odżywczeSkładnik pokarmowy ilość
białko – na 100g 6.40
białko – na op. 40.32
węglowodany – na 100g 56.40
węglowodany – na op. 355.32
tłuszcz – na 100g 31.00
tłuszcz – na op. 195.30
w tym cukry – na 100g 55.20
w tym cukry – na op. 347.76
sód – na 100g 0.03
sód – na op. 0.21
błonnik – na 100g 3.50
błonnik – na op. 22.05
w tym nasycony – na 100g 10.30
w tym nasycony – na op. 64.89

Kalorie: 3339 kcal / 600g

Czyli duża ilość cukru i tłuszczy, niewielka ilość białka i innych użytecznych w diecie składników.

Powiem, absolutnie subiektywnie, przeraża mnie taka dieta, jest to dieta amerykańska, lwia część tych przepisów to przepisy na dania zawierające ogromną ilość tzw. pustych kalorii, większość z nich nie nadaje się do częstego spożywania dla normalnej osoby (która nie wykonuje znacznego wysiłku fizycznego). Dania te to w większości słodycze zawierające ogromną ilość wysokoprzetworzonych cukrów i tłuszczy, dania składające się z białego pieczywa, polewane kalorycznymi sosami i smażone w głębokim oleju.

Taka dieta to generalnie zaprzeczenie podstawowych zasad prawidłowego żywienia. Nie rozumiem jak osoba, która promuje taką dietę może w ogóle zabierać głos na temat tego co jest zdrowe a co zdrowe nie jest.

Jak można z czystym sumieniem wmawiać oglądającym iż naturalnie występujące kwasy to chemia szkodliwa dla zdrowia a wysokoprzetworzone bomby kaloryczne to jedzenie określane jako pyszne, wspaniałe itd., które umożliwi zdobycie kobiety lub uzyskanie innych korzyści.

Please follow and like us:

Facebook Comments

  1. 20 komentarzy to “Jeszcze o “Kocham Gotować” i Piotrze Ogińskim (paei100) czyli o hipokryzji słów kilka”

  2. Przykro to czytać, jedyny wniosek to chęć powiedzenia czegokolwiek byle o czymś na fali by uszczypnać choć troszkę dla popularności dla siebie dla swej stronki. Czyjś sposób bycia to nie temat do dyskusji, nie podoba ci się, nie oglądaj, ja jestem człowiekiem który lubi zjeść a bardzo mi smakuje co wymyśla i prezentuje ten gość. Dla siebie i żony, czasem gości majstruję te potrawy i wszyscy zachwalają. Sam kocham majonez w mega ilościach, golonkę słodycze w każdej postaci , pieczywo, makarony i miecho w dużych ilościach i przy 176 cm nie jestem w stanie przekroczyć 95kg wagi przy czym jestem kierowcą i prowadzenia siedzący malo aktywny tryb życia. Nadwaga to stan pod kopułą i nie słuchanie własnego ciała a nie problem z umiejętnością liczenia kalorii. Tak jak zerowanie na innych i ich szkodach, stresie, tak modne w pl i zaprezentowane w twoim wpisie.

    Przez agencik dnia 27 sie 2013

  3. Drogi Kolego, o ile pamiętam to mój wpis był jednym z pierwszych na temat całej sprawy. Miałam prawo przyjrzeć się bliżej treści jaką rozpowszechnia osoba, która wyraża takie radykalne sądy. Hipokryzja szczególnie mnie razi.

    Co do otyłości – ludzie mają zróżnicowany metabolizm – np. mój współlokator je dwa razy tyle co ja a jest szczupły, wręcz chudy – jednakże gdyby był na diecie takiej jaką oferuję Piotr Ogiński to myślę, że nawet on by utył.

    Nie wolno negować faktu iż większość przypadków otyłości bierze się stąd iż ludzie spożywają za dużo bardzo kalorycznej żywności.

    Mam wrażenie iż Kolega sugeruje, że na zasadzie triumfu umysłu nad materią można jeść się kaloryczne jedzenie i nie tyć. I nie wiem co Kolega ma na myśli mówiąc o słuchaniu własnego ciała – to dla mnie to jest jakiś truizm.

    Przez Platyna dnia 27 sie 2013

  4. ?nie rozumiem dlaczego ktoś to ogląda lub subskrybuje?

    Zuzanna odkrywa polską blogosferę.

    Przez AJ dnia 27 sie 2013

  5. Zuzanna się przyznaje, że jeśli chodzi o media społecznościowe i “blogosferę” to jest daleko za Murzyna.

    Przez Platyna dnia 27 sie 2013

  6. agencik, gratuluję dobrego samopoczucia, ale ważąc 95kg przy 176cm wzrostu, Twój wskaźnik BMI wynosi 30,7, czyli otyłość 1 stopnia.
    Twoja prawidłowa waga znajduje się jakieś 30kg niżej, także nie ma się czym chwalić.

    Przez Kamil K dnia 27 sie 2013

  7. Pani Platyna czegos nie rozumie. coz mozna zacytowac borewicza “nie jest obowiazkowe” … zart.
    roznica pomiedzy slodyczami a miesem jest jak wyksztalcenie. zasadnicze.
    slodycze w naturalnej postacji nie wystepuja w przyrodzie (przynajmniej ja nigdy nie widzialam batonika n drzewie), natomiast mieso raczej powinno.
    wynika z tego prosta konkluzja, slodycze sa z definicji niezdrowe, i to jest fakt.
    wiec jak ktos chce sie truc to robi to na wlasna odpowiedzialnosc, natomiast
    substanie przemycane do wszelakich kielbas lub do ich calek czyli mies, sa w sposob niejawny, i klient/konsument nie jest o tym swiadomy.

    Przez gosia dnia 27 sie 2013

  8. @gosia
    Tyle że Koleżanka nie zauważyła że mówiłam o żywności w ogóle, nie tylko o słodyczach ale generalnie o całości lansowanej przez Piotra Ogińskiego diety, która ze zdrową dietą ma niewiele wspólnego.

    Przez Platyna dnia 27 sie 2013

  9. @Platyna
    natomiast to zmienia faktu ze jezeli chce sie truc to wole to robic swiadmoie a nie przez koncerny.

    pozatym w dzisiejszych czasach przy taki obrocie towarami nie potrzebujemy az tak trwalej ‘zywnosci’

    Przez gosia dnia 27 sie 2013

  10. @gosia
    Oczywiście, świadomie ale na naszą świadomość ma wpływ wiele cech np. autorytety z mediów. Nie każdy jest lekarzem, dietetykiem czy biologiem aby zdawać sobie sprawę jak bardzo sobie szkodzi – stąd warto zwracać uwagę i krytykować taki przekaz.

    Co do tego iż nie potrzebujemy trwałej żywności to nie zgadzam się z koleżanką, zachęcam do zapoznania się z dyskusją pod wpisem o tatarze oraz samym wpisem – dokładnie został wyczerpany temat potrzeby konserwowania surowego mięsa.

    Przez Platyna dnia 27 sie 2013

  11. @PLatyna
    no i oczywiscie nie zmienia to faktu o polprodukcie z sokołowa.
    a co do filmikow to faktycznie, kipski jezyk, tania sensacja, a wymioty . no coz tragedia. tutaj sie zgadzamy.
    pozdrawiam

    Przez gosia dnia 27 sie 2013

  12. Vloger zainwestował w vlog, który ma przynieść sławę i pieniądze. Kominek też kiedyś wybił się ponad przeciętność aferą z producentem budyniu. Panu Piotrowi raczej nie wróżę podobnej kariery bo brak mu charyzmy i pokazuje tylko to co ludzie lubią oglądać (a to się z czasem nudzi)

    Jednak: jego vlog jego sprawa co na nim się pojawia i nic nam do tego. Jednak z tatarem i parówkami przeinwestował i teraz od niego zależy czy popłynie czy jeszcze na tej aferze zarobi.

    Przez srk76 dnia 27 sie 2013

  13. @srk76
    Oczywiście że to jego sprawa ale każdy odbiorca ma prawo do krytyki tego co się tam pojawia (a pojawia się mnóstwo filmów o niezdrowym jedzeniu).

    Przez Platyna dnia 27 sie 2013

  14. Oczywiście nie odbieram prawa do krytyki. Źle mnie zrozumiałaś. Naturalne jest, że skoro się vloger kreuję na znawcę zdrowej kuchni to nie powinien rozpowszechniać fastfoodu.

    To trochę jak ja, który z założenia promować chcę przyrządzanie i konsumowanie domowego jedzenia zacząłbym robić testy zupek w proszku lub gotowych sosów sałatkowych. Utrata wiarygodności pełna a sens prowadzenia takiego miejsca kiepski – choć nie powiem na początku drogi skusił mnie konkurs pewnej firmy produkujących gotowy papier z przyprawami do kurczaka :)

    Przez srk76 dnia 28 sie 2013

  15. Jesteś jedną z nielicznych osób, które mają coś sensownego do powiedzenia na ten temat.

    Piotrek wprowadza ludzi w błąd, czerpiąc przy tym korzyści materialne. Tak czy siak, fala naiwnych ludzi będą nadal bronić tego pajaca, dla którego mięso peklowane to “sama chemia”.

    Parodia.

    Przez Razerka dnia 30 sie 2013

  16. Jak pisałem “Obejrzałem cały film z testem tatara i test (raczej “test”) jest idiotyczny, szczególnie moment wyboru przez psa. A koleś jest IMO żałosny z tym “sama chemia”, egzaltacją i ewidentnym łaknięciem atencji. Ale jego prawo. Przy czym fakty są takie, że uczciwie pokazał, co z czym porównuje.”
    ( http://rozie.blox.pl/2013/08/Afera-Sokolow.html ).
    Ale to jeszcze nie powód, żeby wytaczać ciężką artylerię. Szczególnie, że dodało się do produktu nazwanego “tatar” sporo składników (“polepszaczy”), których w oryginale nie ma, co w specyficznych okolicznościach ma skutki prezentowane na filmie.

    Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale Twój wpis parokrotnie był postawiony jako wzór tego, co powinien zrobić Sokołów, tj. odnieść się merytorycznie. Zakładając, że wzięli sprawę na poważnie, a nie jako żart. A tak muszę stanąć po stronie pajaca, żeby bronić wolności słowa.

    Przez rozie dnia 31 sie 2013

  17. @rozie
    Ja też nie uważam iż Sokołów postąpił dobrze pozywając blogera (chociaż raczej chodzi o kwotę odszkodowania a nie o pozew w ogóle) ale nie uważam też aby obrona blogera była obroną wolności słowa. Wolność słowa nie jest wolnością rzucania oszczerstw i mówienia tego co komu ślina na język przyniesie.

    Przez Platyna dnia 31 sie 2013

  18. Ale jakie oszczerstwa? Pokazał i uczciwie powiedział co robi. Oszczerstwo to by było, jakby pokazał plastelinę jako produkt po usmażeniu, zamiast ich “tatara”. Najbardziej można się chyba przyczepić do tekstu “gwarantuję wam, że będziecie świecić w nocy” (jeśli będziecie to jedli). Ale i tak każdy przytomny sędzia uzna to za licencia poetica. Szczególnie wobec wcześniejszych dokonań, które przytaczasz.

    Już dostają po tyłku: http://www.wykop.pl/ramka/1628546/awantura-o-tatar-z-sokolowa-zobacz-jaki-naprawde-ma-sklad/ (zwł. klip), a w wyrok skazujący nie wierzę. Zresztą nawet jeśli, to pewnie nie taka kwota, a ludzie zrobią zrzutkę, więc stratny nie będzie. Ja się dorzucę.

    Przez rozie dnia 31 sie 2013

  19. Pierwszy komentator słusznie zauważył, że próbuje Pani wykorzystać popularność sprawy Pana Piotra Ogińskiego z firmą Sokołów do zwiększenia oglądalności własnej strony internetowej. W powyższym artykule stawia Pani absurdalne tezy, twierdząc, że Pan Piotr na swoim kanale tworzy swoiste diety czy nakazuje spożywanie określonych produktów czy dań. Z moich obserwacji wynika, iż jego filmy są raczej prezentacją różnych znanych potraw oraz eksperymentów kulinarnych autora. Pani natomiast próbuje udowodnić mu hipokryzję, porównując rzekomą szkodliwość prezentowanych przepisów w kontekście jego krytycznych wypowiedzi o szkodliwości produktów firmy Sokołów czy innych. Myli się Pani, a błąd ten wynika z kilku powodów. Po pierwsze, sposób prowadzenia bloga czy kanału na YouTube to indywidualna sprawa i podlega czysto subiektywnej ocenie. Pani się nie podoba, jednak są zapewne takie osoby, którym się podoba. Po drugie, spożywanie potraw w nadmiernych ilościach prowadzi do otyłości, nawet wówczas gdy są one “zdrowe”. Dostarczenie organizmowi ogromnej ilości energii, jeżeli nie zostanie ona wykorzystana, np. poprzez aktywność fizyczną, powoduje jej magazynowanie w postaci tkanki tłuszczowej. Po trzecie, Pan Piotr Ogiński nie zaleca jakie ilości potraw powinni jeść widzowie jego kanału, więc Pani argumentację w tym zakresie (vide “dla mnie 2,5kg słodyczy to jest dawka na co najmniej pół roku”) traktuję jako wyszukiwanie problemów, których de facto nie ma. Po czwarte, słodycze z samej swej istoty nie są zdrowe, a jednak ich popularność jest uwarunkowana wieloma czynnikami, m.in. kulturowymi. Nikt nie twierdzi, że zamiarem Pana Piotra było zachęcanie widzów do zmiany diety na bogatą w cukry i tłuszcze zawarte w słodyczach. Znowu zatem próbuje Pani forsować nieuzasadnione w żaden sposób poglądy.

    Na koniec kilka cytatów potwierdzających, że to Pani “wypowiedzi są nastawione na tanią sensację”:
    a) “Pan Ogiński nie ma żadnego poszanowania dla faktu iż mogą istnieć różne gusta” – niepoparte żadnym dowodem, to Pani raczej mogła by być podmiotem w tym zdaniu;
    b) “Dania te to w większości słodycze zawierające ogromną ilość wysokoprzetworzonych cukrów i tłuszczy, dania składające się z białego pieczywa, polewane kalorycznymi sosami i smażone w głębokim oleju” – z ponad 400 filmów na kanale paei100 znalazła Pani wszystkie związane ze słodyczami, aby udowodnić swoją tezę. Jest ich jedynie kilka, więc pisanie o “większości” to zdecydowanie przesada. Co do “kalorycznych sosów” to kompletny absurd – jakie mają być, biorąc pod uwagę składniki niezbędne do ich powstania, bez kalorii? Smażenie w głębokim oleju czy inne prezentowane przez Pana Piotra sposoby obróbki żywności mają swoje tradycyjne uzasadnienie, pewne dania po prostu przyrządza się w taki sposób. Nie znaczy to, że ktokolwiek “lansuje” tego typu gotowanie, tylko pokazuje w jaki sposób przyrządzić tego typu potrawy, aby widzowie mogli sami zdecydować czy i w jakiej ilości zechcą ich spróbować;
    c) “Taka dieta to generalnie zaprzeczenie podstawowych zasad prawidłowego żywienia. Nie rozumiem jak osoba, która promuje taką dietę może w ogóle zabierać głos na temat tego co jest zdrowe a co zdrowe nie jest” – rzeczywiście nie rozumie Pani, że choćby ze względu na różnorodność przepisów u Pana Piotra ciężko jest twierdzić, że tworzy on jakąkolwiek dietę. Tendencyjny dobór przez Panią w niniejszym artykule filmów autorstwa Pana Piotra zdecydowanie źle świadczy o Pani podejściu “naukowym”, gdyż po przejrzeniu zawartości kanału paei100 widać, iż jest na nim umieszczonych wiele przepisów na dania “zdrowe”, np. oparte na świeżych rybach czy warzywach;
    d) “wysokoprzetworzone bomby kaloryczne to jedzenie określane jako pyszne, wspaniałe itd., które umożliwi zdobycie kobiety lub uzyskanie innych korzyści” – wyczucie smaku i gust to odrębne zagadnienie, nie widzę powodu dlaczego nawet niezdrowe z Pani punktu widzenia potrawy nie mogłyby znaleźć zwolenników, którzy je polubią. Co do “zdobycia kobiety lub uzyskania innych korzyści”, widać że poczucie humoru Pana Piotra jest Pani zupełnie obce, nie ma Pani również świadomości, jaką rolę kulturową pełni przyrządzanie i podawanie posiłków.

    Przez Sceptycznie dnia 4 wrz 2013

  20. @Sceptycznie
    Drogi Kolego/Koleżanko, proszę nie insynuować że staram się wykorzystać “popularność” Piotra Ogińskiego – o ile pamiętam nie mam konta na FB, Twitterze, YT i innych portalach gdzie mogę otrzymywać “lajki” “suby”, w żaden sposób nie reklamuję swojego bloga gdyż nie jest to blog nastawiony na popularność. Mój wpis nt. Tatara z Sokołowa był, o ile pamiętam, jednym z pierwszych jeśli nie pierwszy po usunięciu filmików z “recenzjami”.

    Poza tym krytyka ad personam w żaden sposób nie powoduje iż Kolegi/Koleżanki argumenty będą miały jakąś większą moc.

    Przejrzałam całość “twórczości” Piotra Ogińskiego i większość oferowanych przez niego dań nie ma nic wspólnego ze zdrową dietą i jest to problemem (według mnie) biorąc pod uwagę iż Piotr Ogiński wyraża się w sprawach żywienia z pozycji autorytetu, którym nie jest, nie napisałam nigdzie że wszystkie jego przepisy są niezdrowe. Niestety tych zdrowych doliczyłam się bardzo niewielu. W każdym razie każdy czytelnik może sam się zapoznać z tymi filmikami i wyciągnąć własne wnioski.

    Proszę pamiętać iż na tym blogu prezentowane są wyłącznie moje poglądy na wybrane przeze mnie tematy. Miałam prawo analizować dietę oferowaną przez Piotra Ogińskiego i wyciągać z tych analiz wnioski. Wpis dotyczący przepisów tego pana nie jest analizą naukową.

    Przez Platyna dnia 4 wrz 2013

  21. Niestety to nie insynuacja i starałaś się to wykorzystać. Treść mówi sama za siebie. Sory?
    Poza tym
    ?Ogiński wyraża się w sprawach żywienia z pozycji autorytetu,??
    Opinia z dupy, którą najpierw wypadałoby poprzeć.
    Jak się cieszę, że jestem wolny umysłem i nie szukam takich problemów, jak Ty na swoim blogu. Tak – insynuuję. Mam prawo:-D
    Dużo zdrówka i więcej dystansu

    Przez Adi dnia 25 maj 2022

Opublikuj komentarz

Captcha Captcha Reload