Kapitał Marksa.
24.02.2009 – 23:40Pamiętam, kiedy przyszłam do biblioteki swojego ogólniaka, nb. szkoły do cna katolickiej i zaściankowej (później przeniosłam się do innej szkoły, którą ukończyłam i wspominam o wiele lepiej), szperałam po półkach, i gdzieś tam w kącie najniższej półki znalazłam pokryte kurzem “Dzieła Wybrane” Marksa i Engelsa – piękne, dwutomowe wydanie z roku 1949.
Kiedy zaniosłam je bibliotekarce ta spojrzała na mnie z mieszanką zdziwienia i niesmaku.
– Pani to chce wypożyczyć?
– Nie, przyniosłam Pani, aby sobie Pani herbatkę na tym postawić – pomyślałam – ale odpowiedziałam, że owszem, chcę).
– No wie Pani, jeśli przyniesie mi tu Pani dwie inne książki to możemy zapisać zagubienie, bo i tak tego nikt nie pożycza więc pewnie pójdzie na przemiał.
Okay. Przyniosłam jej za to dwa romansidła, których w naszej szkolnej bibliotece nie brakowało, i tak oto owe książki zostały ze mną.
I oto cytacik:
“Posiadacze kapitału będą stymulować popyt klasy robotniczej na coraz większą ilość towarów, mieszkań i wytworów techniki. Jednocześnie będą udzielać coraz więcej coraz droższych kredytów na zakup tych dóbr, aż rzeczone kredyty nie będą mogły być spłacane. Niespłacane kredyty doprowadzą do bankructwa banków, które z kolei zostaną znacjonalizowane. To w rezultacie doprowadzi do powstania komunizmu”.
Tak to właśnie napisał wzgardzony teraz Karol Marks w 1867. Ave Karolu, Nostradamusie naszych czasów. ;)
Moje poglądy są dalekie od lewicowych, ale nie uznaję czegoś takiego jak “przemiał książek” i odrzucanie czyichś poglądów tylko dlatego, że zmienił się ogólny trend.
Facebook Comments