Wielkanocny obłęd.
22.03.2008 – 23:33Dziś o godzinie dwudziestej trzeciej tuż pod oknami mojego mieszkania usłyszałam głośne zawodzenie, wyjrzałam przez okno, a tam po parku, po trawniku idzie procesja z baldachimami, świecami. Owe zawodzenie, oczywiście, puszczone jest przez głośniki aby połowa dzielnicy mogła usłyszeć “chwal Jezusa” (zwłaszcza ci, którzy w boskość Jezusa nie wierzą i chcą po prostu się wyspać w weekend). I tu rodzi się moje pytanie…czyżby do licznej liczby zasad i obostrzeń, których muszą przestrzegać wszyscy tylko nie KK w Polsce, dołączyła, powszechnie uznawana, cisza nocna od godziny 22-ej do 6-ej? Ciekawi mnie też co by ci hałaśliwi wierzący zrobili gdybym pewnego dnia zrobiła sobie ateistyczną imprezę i odpaliła na cały regulator muzykę, idę o zakład, że niezależnie od pory dnia (czy też nocy) ogół byłby oburzony i niebawem do mojego mieszkania zawitaliby smutni panowie. ;)
1 Odpowiedź to “Wielkanocny obłęd.”
Straż miejska, albo brygada antyterrorystyczna.
Przez amz dnia 22 mar 2008